piątek, 3 stycznia 2014

Czy Poczta Polska zdobędzie rynek ubezpieczeniowy?

        W dniu wczorajszym interia.pl BIZNES opublikowała informację, o wręcz rewolucyjnym projekcie Poczty Polskiej, która stawia na sprzedaż polis ubezpieczeniowych.
 
Pomysł, aby zrobić z listonoszy sprzedawców ubezpieczeniowych, którzy przy pomocy smartfonów będą mogli w ciągu 2 minut wystawić na początek polisy OC posiadacza pojazdu, ma stać się niebezpieczną konkurencją dla dotychczasowych sposobów sprzedaży polis.
O ile przy odrobinie wysiłku umysłowego można sobie wyobrazić samo techniczne, elektroniczne zawarcie umowy ubezpieczenia, to nieodparcie nasuwa się wątpliwość co do zakładanego tempa tych czynności w wykonaniu listonoszy, choćby ze względu na konieczność wprowadzenia wielu danych nie tylko klienta oraz koniecznego z punktu widzenia klientów papierowego potwierdzenia dokonania zakupu, jako spełnienia ustawowego obowiązku wykupienia polisy OC. 

        W niedalekiej przeszłości zakusy na wpływy z pośrednictwa ubezpieczeniowego miała sieć supermarketów TESCO, ale chociaż sprzedaż polis została  faktycznie uruchomiona, to pomysł nie przyjął się z uwagi na niechęć  klientów robiących codzienne czy okresowe zakupy. Jest bardzo prawdopodobne, że w odniesieniu do  pomysłu  zmiany listonosza w agenta  właśnie klienci pokażą, że wymagania i przyzwyczajenia rodzimego rynku są nieco większe, niż wydaje się zarządzającym pocztą menadżerom, rozpaczliwie poszukującym zmian o znamionach innowacji.

Czy grozi nam chaos, który ma dużą szansę  nastąpić, jeśli faktycznie będziemy wkrótce odbierali listy polecone i przesyłki w kioskach ruchu czy księgarniach,
W kontekście takiej perspektywy faktycznie uzasadnione wydaje się,poszukiwanie przez pocztę nowych obowiązków dla listonoszy, jako swoich sztandarowych izdolnych pracowników.
Z kolei z realiów wiemy, ze dość powszechniej lubią oni wrzucać awiza do skrzynek, bo nie muszą dostarczać poleconych listów i przesyłki osobiście, bezpośrednio do adresatów.

Zdaje się, że rozpoczęty rok 2014 ma zamiar przynieść nam sporo ciekawych doświadczeń, jako klientom i konsumentom.
Pojawiają się jednak natrętne pytania:

Na ile rozwiążą one dotychczasowe problemy gospodarki, czy rynku pracy?

Czy tego rodzaju pomysły na przełamywanie kryzysu gospodarczego nie skończą się poważną katastrofą?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz