Od kilku miesięcy trwa kampania telewizyjna ubezpieczenie na życie "Moi Bliscy". Nie ma wątpliwości, że reklama ma na celu wywołanie refleksji, a następni potrzeby zakupu ubezpieczenia na wypadek śmierci, aby bliscy nie mieli kłopotów finansowych z pokryciem wysokich dzisiaj kosztów pochówku, który niestety jest znacznie kosztowniejszy niż zasiłek pogrzebowy z ZUS. Rzeczywiście sytuacji takiej obawia się coraz więcej osób. Z przekazu reklamowego wynika, że polisa, która uchroni rodzinę zmarłego przed tak poważnym wydatkiem jest dostępna dla osób do 85-go roku życia, a jej koszt jest prawie symboliczny.
Natężenie spotów reklamowych oraz sam przekaz audiowizualny skonstruowany z emocji strachu i chęci uniknięcia niechcianej sytuacji powodują, że kampania odnosi sukcesy skuteczności- w jej efekcie wiele osób zainteresowało się tematem.
Niestety, kalkulacje cenowe, które są przedstawiane zainteresowanym potencjalnym klientom okazują się w rzeczywistości najczęściej kilkunastokrotnie droższe niż przedstawiane w reklamie tv. Za przysłowiową złotówkę dziennie osoba w średnim wieku ma szansę na zakup polisy z sumą ubezpieczenia na poziomie 1-2 tys zł, a więc nadal nie rozwiązuje ona problemu pokrywania kosztów pochówku.
W porównaniu z dostępnymi na rynku ubezpieczeniami na życie promowane ubezpieczenie "Moi Bliscy" nie jest wcale najtańsze. O wiele korzystniejszą cenowo propozycję ma dla klientów np. Hestia, czy Signal Iduna i inne towarzystwa. Trzeba jednak podkreślić, że towarzystwa te w zasadzie swoją ofertę kierują do osób poniżej 65 roku życia. Reklama "Moi Bliscy" wzbudziła negatywne poruszenie nie tylko w branży ubezpieczeniowej, ale także wśród indywidualnych osób, jako reklama nierzetelna i wprowadzająca klientów w błąd. Oczywiście wyjaśnieniem kwestii wprowadzania konsumentów w błąd zajął się już UOKiK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz